Moses ben Jacob Cordovero był słynnym kabalistą. Urodził się 1522 roku, właściwie nie wiadomo dokładnie gdzie. Ale jego rodzina wywodziła się z Kordoby, którą musiała opuścić po decyzji Królów Katolickich, więc może gdzieś po drodze. A może już w Galilei, gdzie schroniło się wielu wygnanych z Hiszpanii Żydów. Wyobrażam sobie, że podróż tę odbyli statkiem, niech będzie że wzdłuż muzułmańskich, znacznie im przychylniejszych Żydom, wybrzeży Afryki. Taka podróż trwała wtedy długo, statek zwykle zawijał na noc do portu i pokonywał dziennie nie więcej niż 40 km. A może zatrzymali się gdzieś na dłużej? Na kilka lat nawet, szukając wspólnoty, która by ich przygarnęła? Przepłynęli jednak całe Morze Śródziemne.  Zamieszkali w Safed, niedaleko jeziora Galilejskiego, gdzie  Cardovero stworzył najsłynniejszą szkołę studiów kabalistychnych. Zmarł 1577 roku. Jego najważniejsze dzieło nazywa się Pardes Rimonim (Ogród Granatów) i zostało wydane po raz pierwszy drukiem w… Krakowie w 1591 roku (po hebrajsku oczywiście).
W jaki sposób rękopis z Ziemi Izraela trafił do dalekiego kraju na północy? Ktoś go musiał wieźć, może karawaną tym razem i drogą lądową? Przez góry Libanu, kwitnące wtedy Aleppo, równiny Anatolii, cieśninę Bosfor i stolicę triumfującego imperium – Stambuł. Dalej w stronę Dunaju i wzdłuż łuku Karpat, dosyć uczęszczaną wtedy drogą przez Mołdawię, Podole, Ruś Halicką i Małopolskę. Po drodze widać było przecież kościół Chora nad Bosforem, z pierwszym przedstawieniem Sądu Ostatecznego, malowane cerkwie Bukowiny, połoniny w Bieszczadach i rynek w naszym Bieczu, który nie zmienił się prawie od tamtej pory. A gdyby dało się odnaleźć to miejsce na krakowskim Kazimierzu, gdzie stała drukarnia, w której wydrukowano traktat Cardovero?
Tak przepływali ludzie i idee w XVI wieku. Bez internetu, etyliny 95 ani pompowanych opon. Dało się, o ile nam jest łatwiej dzisiaj! To takich kilka myśli przed podróżą 🙂