Upłynęło już kilka miesięcy od naszego startu w ultramaratonie Istria 100, ale dopiero teraz mamy pełną filmową relację. Pewnie dlatego, że robiona ze sporej perspektywy czasowej, jakaś taka bardziej melancholijno-sentymentalna nam wyszła 🙂 Ale taki też był ten wyjazd. A wracamy do niego tutaj, bo biegowa Chorwacja ciągle w nas żyje, wspomnienia nie dają zapomnieć. I mimo że od kwietnia startowaliśmy w (bardzo) wielu biegach, większych – a niektórych nawet trudniejszych – wyjazd do Istrii pozostaje jako wyprawa modelowa: idealne połączenie atrakcji turystycznych, ambicji sportowych, towarzyskich przyjemności i Morza Śródziemnego. Do tego stopnia, że planujemy już wersję jesienną. Tym razem może nawet bez zawodów, po prostu pojechać nad ciepłe morze i pobiegać po pięknych górach i niesamowitych miasteczkach. Bez żadnej spiny tym razem, w absolutnej przytomności natury i smakowitej kuchni. A jak nas jeszcze bardziej wciągnie, to będziemy tam jeździć co roku.