Takie cudo znaleźli archeologowie ostatnio w miasteczku Pylos na zachodnim Peloponezie.
I cała dotychczasowa historia sztuki i teoria kultury wzięła w łeb  

To cudo to mała “pieczęć” wykonana z agatu, nie większa niż 3,5 cm! Znajdowała się w grobowcu Wojownika Gryfa, jednym z największych odkryć archeologicznych ostatnich lat w Grecji, a pewnie na całym obszarze Morza Śródziemnego. Grobowiec Wojownika Gryfu  już 3 lata temu uznano go za sensację. Jest to jeden z niewielu grobowców, który nigdy nie był splądrowany, zachował się w całości, ponad 1400 artefaktów, cztery złote pierścienie, też pięknie grawerowane, lusterko oprawione w kość słoniową (a to wojownik był!), świetni zachowane i bogato rzeźbione miecze, i wiele innych. No i pośród tego wszystkiego nasza pieczęć z agatu. Była tak dokładnie pokryta różnymi zanieczyszczeniami, że nikt nawet nie przypuszczał co było pod spodem. Wrzucono po prostu ten niepozorny kamyk na dno pudła i czekał tam ponad rok na swoją kolej do renowacji. Chciałbym być na miejscu tego laboranta, który wyjmuje nieistotny drobiazg i powoli odkrywa że pod spodem jest arcydzieło 🙂 Pokolenia badaczy czekają na taką chwile, a zdarza się przecież sporadycznie.
Bo ludzie (i naukowcy też) chcą bardzo wierzyć, że człowiek kiedyś był głupszy i bardziej prymitywny, a z biegiem czasu dopiero się uczył, rozwijał umiejętności i wzbogacał artystyczną wyobraźnię, wytwarzając coraz doskonalsze dzieła sztuki. A tu proszę – 3500 lat temu w jakiejś “dziurze” na końcu świata, nikomu nie znany do tej pory wyrobnik z epoki brązu “wypluwa” takie arcydzieło.
Po pierwsze odkrywcy nie mogą zrozumieć w jaki sposób udało mu się oddać tak drobne szczegóły, skoro dzisiaj my nie widzimy ich bez szkła powiększającego? (wynaleziono je dopiero w średniowieczu). Po drugie jakość przedstawienia ludzkiego ciała – ekspresja, muskulatura, doskonałość proporcji osiąga poziom co najmniej Grecji klasycznej, czyli wyprzedza swój czas o 1000 lat!
Najważniejsze jednak jest absolutne mistrzostwo zakomponowania tej sceny i wpisania jej w romboidalny kształt, uchwycenia wyjątkowej chwili i niesamowitej dynamiki układu trzech splecionych postaci. Ponadczasowe i doskonałe.
Nie da się już nic bardziej czy lepiej. Nawet 3500 lat nic tu nie zmieni. Tym bardziej godne podziwu, że ciągle może nas to zachwycać.